Imię zmienić musisz...
Pewnie słyszałeś już, że pewien ojciec postanowił zmienić drugie imię swojego syna na Yoda. Niektórzy mocno krytykowali taką decyzję ale podobała mi się odpowiedź taty chłopca, który stwierdził, że tak nietypowy wybór będzie nie tylko wyróżniał jego dziecko. Chodziło mu również o wytworzenie w swoim potomku pewnego dystansu do siebie i świata. Chociaż niektórzy o tym zapominają, żyjemy w XXI wieku i podobne zagrania naprawdę nie są czymś złym. Żyję na tym świecie już parę lat, a nadal ludzka chęć dopieczenia drugiemu człowiekowi, potrafi mnie zaskoczyć. Wysmarujcie się "Kasią" to wam się upiecze. I te moralizatorskie tony mędrców. Piękne. Po prostu cudowne.
Zastanawiałem się nad zmianą imienia u siebie. Pierwszy pomysł to Geralt, najlepiej od razu dodać, że z Rivii. Przy takiej ilości liter PIT byłby jak walka z potworem. Z drugiej strony, dobrze byłoby wtedy pójść do fryzjera na farbowanie. Utlenianie chyba nie dałoby takiego samego efektu. Mam jednak dylemat co z kolejnym imieniem, które chciałbym przyjąć. Nie mogę się tylko zdecydować. Sauron czy Vader? W pierwszym wypadku pewnie zacznę nosić pierścień, a ludzie zarzucą mi, że chcę rządzić całym Śródziemiem. Nie chcę żeby z tego wyszła jakaś krzywa akcja z wszystkimi rasami świata. Elfy przyjdą pod blok i przestanie być śmiesznie. Z drugiej strony maska, w której oddech brzmi jak tornado też nie przysporzy mi przychylności. Pozostaje jeszcze kwestia palenia. Gdzie tam wcisnę papierosa? No nic, pozostaje mi tylko życzyć małemu Yodzie, żeby moc była z nim... i z tobą!
Komentarze (2)
Dodaj komentarzZeppelin, Moet, Lannister, Wolfburn, Xerxes... bardziej oryginalne, niż np. Sauron czy Skywalker :-)))
Zeppelin, Lannister i Xerxes bardzo mi się podobają :)